Nie jestem znawcą tych nicieniowatych żyjątek, ale powiem, że mogą opuźniać wzrost sadzonek grasując w korzeniach. Piszę to na podstawie doświadczenia sprzed dwóch lat kiedy kupowałem sadzonki w doniczkach. Zanim je wysadziłem na miejsce stałe musiały poczekać, aż przygotuję glebę do sadzenia. Więc stały sobie w tych doniczkach i umiarkowanie je podlewałem, aby nie przeschła ziemia. Wszystkie fajnie rosły oprócz jednej, której żółkły liście i miała dużo słabsze przyrosty zielonego niż pozostałe. Najpierw podejrzewałem jakieś niedobory składników pokarmowych, ale sprawa się wyjaśniła gdy zacząłem wysadzać sadzonki z pojemników na miejsce stałe. Kiedy wyjąłem tę słabiutką sadzonkę okazało się że w systemie korzeniowym jest wplątana olbrzymia dżdżownica(nie przesadzam, chyba jakiś mutant

bo miała grubość papierosa i długość kilkunastu centymetrów.) Nie twierdzę, że niszczyła korzenie bo te były nie tknięte, ale drążąc kanały w ziemi pozbawiała korzenie styku z ziemią, co jak sądzę powodowalo mniejsze pobieranie składników pokarmowych z ziemi i stąd słabsze przyrosty i żółknące liście. Dodam tylko, że kiedy wywaliłem tego mutanta z korzeni i posadziłem Swensona przy altanie, szybko nadrobił zaległości.