Teraz jest wtorek, 13 maja 2025, 13:16

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 21 lutego 2012, 21:06 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 24 maja 2010, 18:34
Posty: 350
Lokalizacja: Gdynia / Reda
Chciałbym, abyście pomogli mi w zidentyfikowaniu choroby na podstawie wklejonych poniżej zdjęć.

Dodam, że chorobę zaobserwowałem w sierpniu zeszłego roku (nic świeżego, ale mnie męczy :wink: ).
Objawy polegały na dość szybkim zamieraniu roślin - młodych sadzonek.
Zaczynały w pewnym momencie więdnąć, zasychały i traciły liście począwszy od dołu rośliny. Od zaobserwowania objawów, do utraty wszystkich liści wystarczało ok tygodnia.

Uschło mi w ten sposób sześć czy siedem rocznych i dwuletnich sadzonek, (a także jak obecnie przypuszczam, było to przyczyną wypadnięcia większości ukorzenianych sztobrów).

Objawy nie wystąpiły u wszystkich roślin równocześnie. Pojawiały się stopniowo u jednej lub dwóch na raz.
Po oględzinach (sekcji zwłok) nie zauważyłem niczego szczególnego.
Co istotne ofiarą padły zarówno odmiany bardziej wrażliwe jak i teoretycznie oporne na choroby, były to np.: Frumosa Albae, Iza Zaliwska, Mars, Steuben, NN-labruska itp.

Na roślinach nie było widać białego nalotu ani z góry, ani u dołu blaszek liściowych.
Opryskałem je jednak Amistarem, a także środkiem przeciwko owadom ssącym.
Nie pomogło.

Mam obawy, że sytuacja się może powtórzyć, więc chciałbym wiedzieć, co jest przyczyną choroby. Mam nadzieję, że będę mógł podjąć odpowiednie przeciwdziałanie w tym roku.

Załącznik:
3.JPG
3.JPG [ 107.25 KiB | Przeglądane 2307 razy ]

Załącznik:
2.JPG
2.JPG [ 84.99 KiB | Przeglądane 2307 razy ]

Załącznik:
1.JPG
1.JPG [ 84.88 KiB | Przeglądane 2307 razy ]


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 21 lutego 2012, 21:47 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Witaj
niestety tutaj forum Ci nie pomoże. To jednoznacznie wygląda na infekcje z gleby. To może być Verticillium, Phytophtora bądź inny podobny czynnik. Określenie choroby glebowej nie jest możliwe nawet przez bardzo doświadczoną osobę bez wyłożenia zakażonego materiału na sztuczną pożywkę i oznaczeniu na podstawie klucza. W takich przypadkach jest to jedyna możliwa drogą. Sugeruje bardziej zadbać o sterylność podłoża (parowanie, odkażanie chemiczne itd)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 21 lutego 2012, 22:55 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 24 maja 2010, 18:34
Posty: 350
Lokalizacja: Gdynia / Reda
doktorek napisał(a):
Witaj
niestety tutaj forum Ci nie pomoże. To jednoznacznie wygląda na infekcje z gleby. To może być Verticillium, Phytophtora bądź inny podobny czynnik.
Dziękuję za diagnozę.
Muszę przyznać, iż jestem pełen podziwu. :shock:
Nie chciałem wcześniej niczego sugerować (dlatego tego nie napisałem), ale sam podejrzewałem jako przyczynę mikroorganizmy zawarte w kompoście (bakterie lub grzyby).
Wskazywał na to fakt, iż padły sadzonki które sadziłem w glebę wymieszaną z kompostem.
Rosnące w tej samej lokalizacji rośliny bez dodatku kompostu nie ucierpiały (ani jedna).
Najbardziej jednak zwróciło moją uwagę to, iż z dwóch takich samych, dobrze rozwiniętych sadzonek, kupionych w tym samym miejscu padła ta którą zasadziłem w glebie nawożonej kompostem.
Roślina sadzona w piachu, bez nawozu miała się świetnie do samej jesieni.

Mam w związku z tym pytanie. W jaki sposób można tego typu choroby zwalczać?
Oczywiście tego kompostu już nigdzie nie będę stosował.
Czy są jakieś środki ochrony roślin, które byłyby skuteczne (najlepiej uniwersalne dla kilku czynników infekcji tego typu)?
Chodzi mi o to, że kilka krzewów jest już zasadzonych na kompoście. Z gleby go nie wyciągnę. Czy mogę coś zastosować profilaktycznie lub gdy objawy więdnięcia pojawią się na roślinach?

Ta diagnoza wyjaśnia również moje niepowodzenie w ukorzenianiu sztobrów. Chciałem przygotować dla młodych sadzonek podłoże wzbogacone w naturalny nawóz organiczny (kompost).
A ponieważ sztobry z natury rzeczy były pocięte i pokaleczone, to tym łatwiej mikroorganizmom było je zaatakować.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 09:19 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 9 września 2009, 01:00
Posty: 75
Lokalizacja: Podkarpacie
Jak leczyłem moje iglaki stosowałem podlewanie tym środkiem - Previcur Energy 840 SL.
Efekt był, bo jeden z iglaków, którego już spisałem na straty odżył, a pozostałe mniej pokarane też odżyły.
Polecają ten środek również do odkażania podłoża przy produkcji rozsad.
Wada - to jest dość drogi.

Pozdrawiam

Jurek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 14:27 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
Previcur Energy jest bardzo dobry i ile problemem są grzyby z rodzaju Phytophtora i Phytium. Akurat w przypadku winorośli to rzadkość. Natomiast rzeczywiście warto go stosować ponieważ ubocznym skutkiem jego działania jest lepsze ukorzenianie. To właśnie dlatego jest tak popularny. Aby zwiększyć liczbę zwalczanych grzybów glebowych warto go zastosować w mieszaninie z Rovralem bądź Topsinem.

Natomiast co do kompostu i ukorzeniania to szczerze mówiąc nie widzę sensu. Podstawowym celem ukorzeniania jest uzyskanie jak najwięcej ukorzenionych, zdrowych sadzonek. Z tego właśnie powodu, we wszystkich produkcjach profesjonalnych, ukorzenianie prowadzi się na podłożach sterylnych i łatwych do odkażenia (torf, piasek, trociny). Kompost służy przede wszystkim do rozluźnienia struktury gleby oraz przede wszystkim do wprowadzenia jak największej ilości mikroorganizmów, które będą stanowiły bufor przed niekorzystnymi czynnikami środowiska, w tym różnymi chorobotwórczymi organizmami. To jednak ma sens w dłuższej perspektywie, czyli po posadzeniu roślin na miejsce stałe. Podczas ukorzeniania kompost może być źródłem chorób szczególnie, ze nie jest łatwo zrobić "dobry" kompost i mogą się w nim znaleźć różne "świństwa". Zamiast kompostu można w ostateczności zastosować gotowe preparaty z pożytecznymi bakteriami jak Biohumus czy Rosahumus czy różne środki na bazie dżdżownic kalifornijskich. To wygodne i bezpieczne. Zabezpieczyć sadzonki można również grzybami z rodzaju Trichoderma, które wprowadzone po posadzeniu do sterylnego podłoża chronią przed atakiem chorobotwórczych grzybów z środowiska. Same w sobie nie robią roślinom krzywdy.

W każdym bądź razie należy robić wszystko aby sadzonki ukorzeniły się jak najszybciej i w tym czasie nie zostały zaatakowane. Czasmi wystarcza wyłącznie sterylne podłoże, nawet takie wyprażone w domowym piekarniku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 15:36 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 27 sierpnia 2010, 09:46
Posty: 414
Lokalizacja: Warszawa
Kiedyś dla odkażenia gliny takiej z pola wyprażyłem ją w piekarniku. Zapach był do zniesienia. Glina miała służyć jako dodatek to podłoża kwiatowego do doniczek, ponieważ takie gotowe ze sklepu uważam za bardzo "lekkie". W przypadku wygrzewania kompostu podejżewam, że będzie leciał dym i efekty zapachowe będą nieprzyjemne. Po co kombinować z kompostem - młode sadzonki w ukorzeniarce powinny mieć jałowe podłoże, lekkie i przewiewne. Potem dopiero jak pojdą do ziemi kompost jak najbardziej wskazany.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 19:55 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): środa, 22 lutego 2012, 19:42
Posty: 129
Lokalizacja: Częstochowa
Ciekawe z czego ten kompost; może zaprawiany "starane"?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 22:12 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 24 maja 2010, 18:34
Posty: 350
Lokalizacja: Gdynia / Reda
doktorek napisał(a):
To może być Verticillium, Phytophtora bądź inny podobny czynnik.

Na temat Verticillium znalazłem trochę tutaj.
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2236

O zwalczaniu Phytophtora z kolei można przeczytać tu:
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=245
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=311

Opisy choroby w artykule raczej wskazywałyby na werticiliozę, ponieważ rośliny traciły liście poczynając od najstarszych.

doktorek napisał(a):
Natomiast co do kompostu i ukorzeniania to szczerze mówiąc nie widzę sensu.

Ot, naiwnie sądziłem że dostarczę roślinom substancji pokarmowych, rozluźnię glebę, poprawię warunki powietrzno-glebowe oraz zwiększę pojemność sorbcyjną podłoża.
Nie pomyślałem o tym, że coś może mi zeżreć rośliny. :(


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 22 lutego 2012, 22:32 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
Duża ilość substancji odżywczych akurat nie wpływa zbyt dobrze na ukorzenianie, a przynajmniej na jego początki.
Kompost nadaje się jako zasilenie dobrze ukorzenionych już krzewów. Na zawiązki korzeni lub pokaleczone korzenie bezpośredni kontakt z kompostem, a w szczególności nie do końca przerobionym, w którym nadal trwają dość intensywne procesy rozkładu, może skończyć się gniciem. Sama też popełniłam ten błąd :(

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 23 lutego 2012, 10:26 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 28 października 2009, 01:00
Posty: 158
Lokalizacja: okolice Lublina
[quote="vitia3
Objawy polegały na dość szybkim zamieraniu roślin - młodych sadzonek.
Zaczynały w pewnym momencie więdnąć, zasychały i traciły liście począwszy od dołu rośliny. Od zaobserwowania objawów, do utraty wszystkich liści wystarczało ok tygodnia.

Objawy nie wystąpiły u wszystkich roślin równocześnie. Pojawiały się stopniowo u jednej lub dwóch na raz.


U mnie takie objawy wywoływały pędraki. Ciągnęły do tych sadzonek, które zasilałem kompostem. Oglądałeś korzenie?
pozdrawiam
Michał


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 23 lutego 2012, 12:52 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 19 maja 2009, 01:00
Posty: 229
Lokalizacja: Horyniec-Zdrój
Sette napisał(a):
U mnie takie objawy wywoływały pędraki. Ciągnęły do tych sadzonek, które zasilałem kompostem. Oglądałeś korzenie?
pozdrawiam
Michał

To nie mogły być pędraki, zwróć uwagę, że Vitii padły sadzonki posadzone w doniczkach nie w gruncie. Musiałby mieć wyjątkowego pecha, aby w każdej z tych doniczek znalazł się pędrak, prawdopodobieństwo 1:...?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 23 lutego 2012, 14:29 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 01:00
Posty: 482
Lokalizacja: Wrocław
To nie jest wykluczone. Tu Sette ma racje. Opuchlaki ciągną do ciepłych podłoży. W ograniczonej pojemności gleby ich szkodliwość jest często większa niż w gruncie. Ale to od razu będzie widać. Przy chorobach system korzeniowy jest przegniły ale jest. Przy opuchlakach albo korzenie są doszczętnie zjedzone albo wyraźnie nadgryziona jest szyjka korzeniowa. Zawsze warto sprawdzić


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 23 lutego 2012, 15:16 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): środa, 22 lutego 2012, 19:42
Posty: 129
Lokalizacja: Częstochowa
Człowieku ;zrobiłeś toksyczny kompost i na tym polega problem!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 24 lutego 2012, 19:51 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 24 maja 2010, 18:34
Posty: 350
Lokalizacja: Gdynia / Reda
Sette napisał(a):
U mnie takie objawy wywoływały pędraki. Ciągnęły do tych sadzonek, które zasilałem kompostem. Oglądałeś korzenie?
Korzenie oglądałem. Były :mrgreen:
doktorek napisał(a):
Przy opuchlakach albo korzenie są doszczętnie zjedzone albo wyraźnie nadgryziona jest szyjka korzeniowa. Zawsze warto sprawdzić
Sprawdzałem korzenie i pociąłem też łodygę na kawałki. Nie zaobserwowałem niczego szczególnego.
Korzenie były wysuszone, zwiotczałe i "nitkowate". Łodyga normalna.

Objawy jakie pamiętam pasują do tego, co teraz przeczytałem nt. Verticillium.

zwalery napisał(a):
Człowieku ;zrobiłeś toksyczny kompost i na tym polega problem!!!
A kto Ci napisał, że to ja robiłem ten kompost? Kupiłem go.
Poza tym z tego powodu, że zawiera mikroorganizmy, nie można nazwać go toksycznym.
Zastanawiam się jednak, czy Verticillium i Phytophtora nie powinny wyginąć w temperaturze powyżej 50-60 *C podczas kompostowania.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 24 lutego 2012, 22:05 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
vitia3 napisał(a):
...

zwalery napisał(a):
Człowieku ;zrobiłeś toksyczny kompost i na tym polega problem!!!
A kto Ci napisał, że to ja robiłem ten kompost? Kupiłem go.
Poza tym z tego powodu, że zawiera mikroorganizmy, nie można nazwać go toksycznym.
Zastanawiam się jednak, czy Verticillium i Phytophtora nie powinny wyginąć w temperaturze powyżej 50-60 *C podczas kompostowania.

Jeżeli nie robiłeś tego kompostu (kupiłeś) to skąd możesz wiedzieć w jakiej temperaturze był robiony :?: :shock: :lol:

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO