U mnie na młodych latoroślach nie było tych kuleczek dużo. Czasem jedna na liść. Czasem trafiały się na ogonkach. Czasem na łodygach. Lekko panikując wyciągnąłem mikroskop. Gołym okiem widziałem jeszcze pajęczynki (przędziorek?), czarne punkciki (dałbym głowę ściąć, że się ruszały) i trochę brązowych lekko podłużnych stworków. Te też oczywiście się ruszały.
Co zobaczyłem pod mikroskopem?
1. Przezroczyste kuleczki - wypełnione płynem kuleczki, które są wydzieliną winorośli. Teraz jak latorośle podrosły, jest tego sporo. Żadnych larw, robali w środku. Tylko płyn.
2. Pajęczynki okazały się naturalnym tworem jakiego jest sporo przy pękaniu pąka i rozwijaniu się pierwszych liści.
3. Czarne punkciki to jakieś brudki. Każdy inny kształt i nic tam się nie ruszało!
4. Brązowe podłużne tworki - struktura podobna do kłaczków wełny. Najwięcej z pękającego pąka, więc najwięcej ich było na młodych liściach. Znów placebo działało, bo nic tam się nie ruszało.
Ubiegłej jesieni MF wypuścił na łodygach pełno tych kulek. Były całkiem spore. W tym roku zaczyna od wiosny. Wszystko rośnie i wydaje piękne kwiatostany. To nie żadna choroba ani pasożyt.
-- poniedziałek, 21 maja 2018, 23:24 --
Napiszę jeszcze coś dla dokładniejszego wyjaśnienia sprawy.
Są dwa rodzaje przezroczystych kulek. Jedne to naturalna wydzielina z liści i łodyg. Są to malutkie, lekko mleczne kuleczki. Czasem jest jedna, a czasem pełno i np. można ściągnąć je z łodygi. Wyczuwalnie pękają i mają w środku płyn. Nie należy panikować. Jeśli liście i łodygi są ok, to nie żaden pasożyt. Dzisiaj pobawiłem się mikroskopem i tak mniej więcej to wygląda:
Ewidentnie widać, że wypuszcza to roślina.
Natomiast zdjęcie kapitana to jaja tutkarza. Są większe niż naturalne kuleczki i bardziej żółte. Jest też ich mniej i przede wszystkim tutkarz chowa je w zwiniętym w cygaro liściu. Liść ma nadgryziony ogonek i początkowo jest sflaczały, a potem usycha.
Różnica jest więc ewidentna. W kolorze, wielkości, ilości i wyglądzie liścia.
Dla ciekawostki napiszę, że dzisiaj znalazłem trzy cygara u siebie. Nigdy nie miałem tego chrząszcza. Po rozwinięciu mokrych jeszcze liści, nic w środku nie znalazłem. Natomiast znalazłem winowajcę. Poobgryzał sporo liści, więc musiał stanąć do nierównej walki. 1:0 dla mnie
Pod mikroskopem znalazłem też to:
Szukałem przędziorków, bo mam sporo pajęczynek. Przędziorków nie ma, a oprócz takiego pajączka znalazłem jeszcze mniejsze muszki jakie złapał i pozawijał w sieć. Nie każda więc pajęczynka to przędziorek. Powiększenie w mikroskopie x100.
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
News 
Site map 
SitemapIndex 
RSS Feed 
