Teraz jest niedziela, 1 czerwca 2025, 06:32

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 07:24 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 24 stycznia 2009, 01:00
Posty: 59
Lokalizacja: Rzeszów
Jeżeli chodzi o preparaty ekologiczne to w moim przypadku drugi rok testuję w końcowych etapach dojrzewania preparaty na bazie tymolu i propionianu wapnia z dodatkiem zwykłego krochmalu. Jak na razie działa.
Przepisy pochodzą z forum ogrodniczego. Początkowo stosowałem je tylko do ochrony pomidorów przed zarazą ziemniaczaną, ale widząc skuteczność w przypadku gdy "doświadczeni" ogrodnicy kończyli swoje uprawy w sierpniu u mnie wegetację końCzyły przymrozki w końcu października. Warunkiem skuteczności jest dokładne pokrycie całej rośliny. Preparat na bazie tymolu syntetycznego z dodatkiem krochmalu pomógł w zwalczaniu przędziorka i mszyc. Od trzech lat nie ma z tym problemu. Jeżeli chodzi o choroby grzybowe na winorośli to jestem ostrożny bo kiedyś byłem zafascynowany, zaufałem ekologii i nie miałem zbiorów przez dwa lata. W tej chwili rozsądna chemia do ok 10 lipca potem tylko wspomniane preparaty,odstawiłem siarkę i miedź.
Przy okazji stosowania stosowania preparatów wapniowych nawozimy dolistnie tym pierwiastkiem. Zaobserwowałem że ma to wpływ na pękanie owoców. Od czasu stosowania nie mam problemów z Wiktorią , uciekła spod szpadla. Dokładne receptury są w tej chwili na stronie
http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php ... ony-roslin
Kto chce może próbować .

_________________
Jacek

"Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać, niż mieć Alzheimera i zapomnieć wypić."

http://www.fotosik.pl/u/jacek2402/album/2233914


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 08:05 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 14 maja 2015, 11:42
Posty: 309
Lokalizacja: podkarpackie - okolice Łańcuta, 356 m.n.p.m.
Stosuję te preparaty z bardzo dobrym skutkiem od kilku lat w uprawie warzyw.
U mnie również pomidory w dobrym stanie dociągają do przymrozków, nawet ogórki które zazwyczaj zwijał mączniak początkiem sierpnia w minionym roku dotrwały do późnej jesieni.
Nie stosowałem co prawda owych preparatów w ochronie winorośli, ale uważam że warto spróbować. :thumbup:

_________________
pozdrawiam, Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 08:14 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2887
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
jacekb


Też się zastanawiałam nad tymi preparatami.
Octan wapnia wypróbowałam na chorym kwiatku.
Pomógł, ale potem naszła mnie refleksja czy nie był to po prostu brak wapnia w roślinie.
( teraz ta sama "choroba" powróciła i pomógł wapnowit)

Niemniej jednak to jest ciekawa alternatywa. Tylko trochę mi się jednak nie widzi, pierw ta chemia potem ta ekologia.
Rozumiem jednak, bo Mrz jest strasznie ciężki do kasacji jak się rozpanoszy.

Ja teraz jak obserwuję, bo przecież drugi raz opryskałam innym preparatem układowym,
więc oprysk mógł być niezbyt dokładny, ale nie ma takiej reakcji jak w zeszłym roku, gdzie dwa opryski załatwiły sprawę.

W tym roku Mrz robi wrażenie zmutowanego, złośliwego grzyba.

Jeszcze co do wapniowych preparatów. Powstrzymuje mnie u mnie niedobór magnezu to raz, a dwa, że nie można praktycznie z niczym tych preparatów łączyć, przede wszystkim z żadnymi nawozami. Dla mnie to byłaby fizyczna mordęga takie opryski.
Nie dałabym rady.

Ciekawi mnie wobec tego, czy próbowałeś na bazie jodyny preparatu i jaką on może mieć karencję dla jagód w kontekście wina.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 10:36 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 24 stycznia 2009, 01:00
Posty: 59
Lokalizacja: Rzeszów
Z jodyną jeszcze nie eksperymentowałem.

_________________
Jacek

"Lepiej mieć Parkinsona i trochę wylać, niż mieć Alzheimera i zapomnieć wypić."

http://www.fotosik.pl/u/jacek2402/album/2233914


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 18:59 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2887
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
Jacku, czy mógłbyś dokładnie napisać jak wyglądało to w praktyce.?
Kiedy i czym pryskałeś, jak nawozisz, jakie to odmiany i czy dużo?

-- wtorek, 9 sierpnia 2016, 19:59 --

No i opryskałam wczoraj Regenta cieczą burgundzką- czyli siarczanem miedzi zneutralizowanym sodą.

Trochę byłam w strachu czy czegoś nie popalę bo dziś słońce od rana do wieczora grzało jak w piekle.

Nic, nic absolutnie nie jest oparzone. :mrgreen:

Wprawdzie nadciąga burza, ale ten oprysk dość się nawet trzyma na liściach, nie jest zbyt zmywany.

Nie było mi łatwo pryskać zwykłym opryskiwaczem, ale jakoś się sprężyłam. :eh:

Teraz po całym dniu jak oglądałam liście to gdzie oprysk dotarł, wszystko ubite.

Niestety nadciąga burza.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 19:20 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 23 lipca 2006, 01:00
Posty: 944
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Cytuj:
Teraz po całym dniu jak oglądałam liście to gdzie oprysk dotarł, wszystko ubite.
?
A jak rozpoznajesz to "ubicie"? Pytam bo ja nigdy pewien nie jestem.
Na krzewach pryskanych Ridomilem w miejscach występowania grzyba pojawiły się nekrozy.Tyle,że takie same nekrozy pojawiły się na krzewach,które nie pryskałem,bo środka brakło :roll:

P.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 sierpnia 2016, 19:36 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
jokaer napisał(a):
...Nie było mi łatwo pryskać zwykłym opryskiwaczem, ale jakoś się sprężyłam. :eh:
.


Jolu jestem pod wrażeniem twojej ciężkiej pracy z opryskiwaczem. Kiedy byłem u Ciebie. Gdybyście nie wiedzieli to miałem okazję być u Joli i widziałem jaki ma ciężki teren pod uprawe i ile pracy kosztowało założenie tam winnicy. Nie porozmawialiśmy o opryskiwaczu. Widziałem, że wózek juz masz, ale powiem szczerze że zbiornikiem 60 Litrów nie dasz rady. Ja ledwo daje rade ciągnąć lub pchać taki wózek. W Twoim przypadku skonstruował bym "rurociag" z końcówkami do pobierania cieczy co dwa szpalery. Tam bym podlączal długi na 20-25 metrów wąż z lancą. Na drugim końcu "rurociagu" przy domu zrobił bym zbiornik 200 litrów z pompą na 230V. " Rurociag" nie musi mieć dużej średnicy. Wystarczy rurka 1cm. Ważne żeby było szczelne i nie plątał się pod nogami i można było opróżnić go na zimę do zera (żeby ciecz nie zamarzla ) Ciecz użytkowa z rurociagu wypchniesz do końca za pomocą wody bo to będzie pewnie parę ładnych litrów. Tak bym zrobił. Jestem przekonany, że mąż jest w stanie zrobić coś takiego. Widzisz to?
.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 sierpnia 2016, 06:38 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 1 stycznia 2015, 12:37
Posty: 783
Lokalizacja: Rudnik k. Sułkowic, małopolska
Jest chyba za wilgotno.
Mimo 2 oprysków Ridomilem, Rzekomek i tak wrócił. Skubaniec. Na domiar złego leje.

Próbować tym Miedzianem na pojedyncze liście?

_________________
Pozdrawiam, Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 sierpnia 2016, 06:44 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2887
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
Mirku, dziękuję za miłe słowa :angel:

Dokładnie o tym samym myślał syn. ( Na razie komin czeka :roll: )

Ulewa była straszna, dziś rano w winnicy na Regencie są na liściach jeszcze ślady oprysku cieczą burgundzką.
Przydałoby się mydło potasowe, to na pewno lepiej by się to trzymało.

Najlepsze byłoby szkło wodne potasowe, ale niestety nigdzie nie można dostać. Nie rozumiem dlaczego :eh:


Cytuj:
A jak rozpoznajesz to "ubicie"? Pytam bo ja nigdy pewien nie jestem.


Piotr- wczoraj do czasu nim spadł deszcz wszystko było ładnie zasuszone. Ta biała grzybnia pod spodem liścia
widać, że ususzona i brązowiejąca. Jednak dziś rano są nowe ogniska na liściach, nie ma tego b.dużo,
jednak jak tylko przestanie padać, trzeba znów pryskać.

Owoce są już odporne, ale krzak nie może stracić liści, bo nie miałby czym karmić winogron.

Pionty- nie trać czasu na pytania tylko pryskaj.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 sierpnia 2016, 10:57 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 28 stycznia 2014, 12:13
Posty: 2170
Lokalizacja: Poznań-Drawsko Pomorskie
jokaer napisał(a):

Dokładnie o tym samym myślał syn. ( Na razie komin czeka :roll: )

.


Tak się zastanawiam czy u siebie też tak tego nie zrobić. W tej chwili jeden oprysk to 360-420 litrów. Zajmuje 6-7 godzin. Jeżeli "rurociągiem" dało by się zejść do 3-4 godzin to było by warto. Musze się zastanowić.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 70 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO