Czy ktoś odważyłby się zaproponować absolutne minimum oprysków w ochronie winorośli dla czysto amatorskiej uprawy w ogródku?

Mam jakieś 40 krzaków różnych deserówek, ale ze względu na swoją zachłanność nadmiernie je zagęściłem w małym ogrodzie. W ubiegłym roku niczym nie pryskałem i szczęśliwie nie zaobserwowałem śladu jakichś chorób (chyba, że nie potrafię jeszcze ich zauważyć). Ale w tym roku krzaki będą już większe (od 1 roku do 3 lat) i raczej trudno mi się łudzić się, że nie przyciągną jakichś patogenów.

Zakładając, że nie ustrzegę się przed wszystkimi zagrożeniami, jakie opryski są absolutnie niezbędne, żeby zapewnić w miarę wystarczającą ochronę?

Najbardziej odpowiada mi porada w stylu "Ridomil i nic więcej", którą znalazłem w starszych postach Kapitana;-) Ale to było trochę lat temu, jak teraz mógłby wyglądać taki przepis dla nowicjusza? Czy w ogóle da się coś prosto powiedzieć w tym temacie: Kiedy i czym?

ridomil wycofali, był za dobry i za tani

Nie ma jednego środka dedykowanego winorośli, który objął by wystarczająco szeroki wachlarz chorób, które mogą pojawić się na winoroślach. Jak coś działa na jeden patogen to niekoniecznie wystarczająco na inny. Najczęściej problem jest z mączniakiem prawdziwym i mączniakiem rzekomym i przynajmniej przeciwko tym trzeba by coś użyć. Stąd wielu miesza 2-3 substancje w jednym oprysku (zwykle taki oprysk ma nawet szerszy zakres działania). Niektóre dostępne środki w sklepach zawierają już od razu 2 substancje czynne, ale zwykle nie są one w Polsce zarejestrowane na winorośl.
Tak więc najprościej (wystarczająco skutecznie i ekologicznie) byłoby zastosować mieszaninę na mp i mrz: Siarkol 3 g/l + Miedzian 2 g/l + jakiś adiuwant np. Faster (1ml/l) lub Protektor (0,75 g/l) lub Spodnam (2g/l). Kluczowy jest oprysk zaraz po kwitnieniu i kolejny (chociaż wypadałoby częściej).
Można też pomyśleć o innych mieszaninach i odpowiedniej częstotliwości oprysków, ale to już musiałby być dłuższy wywód.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

sajko71, dzięki za jasną odpowiedź. Przy okazji wzbogaciłem swój język o adiuwant;-)
Siarkol 3 g/l + Miedzian 2 g/l + adiuwant to mi odpowiada, poczytam jeszcze o terminach oprysków i spróbuję tak podziałać.

Jak już kupisz Siarkol (i nie ma dużej presji mączniaka rzekomego wymagającej co najmniej środka z miedzią) to są jeszcze inne opcje.
Np. przed kwitnieniem można by użyć Siarkol 3g/l z dodatkiem PREV-AM 3-4ml/l
PREV-AM jest na bazie olejku pomarańczowego na mp, mrz oraz co ciekawe pozwala ograniczać mszyce, przędziorki, szpeciela i inne (nie wymaga adiuwantów, bo sam nim w pewnym zakresie jest). Wg producenta dodatkowo jest mieszalny z abamektyną, flonicamidem, siarką, siarczanem miedzi, wodorowęglanem potasu (Vitisan), kaptanem, pirymetanilem (np. Scala na szarą pleśń), ditianonem. (W mieszaninach 0,3-0,4% tj. 3-4ml/l a solo dajemy 0,4 – 0,5% czyli 4-5ml/l)

Ciekawą opcją ekologiczną jest też działający kontaktowo węglan potasu lub wodorowęglan potasu (np. środek Vitisan, 7,5g/l) Zwłaszcza jak dzieje się coś z gronami to warto dokładnie zlać je tą substancją. Do czystej formy dobrze dać adiuwant. Sprawdza się w mieszaninie z Siarkolem i PREV-AM.

Oczywiście jakby się rozhulały patogeny to wspomniane przeze mnie w tym wątku środki mogłyby okazać się niewystarczające i trzeba by albo lać je z dużą częstotliwością albo sięgnąć po środki systemiczne.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Sławku czy stosowałeś może PREV-AM ? Jeśli tak, to z jakim skutkiem?
Opis jest ciekawy, dla mnie bardzo istotne, że ekologiczny.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Ja używałem prev-b2 czyli wcześniejszej wersji. Na przędziorki w truskawce działał dość dobrze, ale wymaga opryskiwacza z turbiną, jest to środek powierzchniowy i wymaga dokładnego pokrycia rośliny cieczą.

Ja nie proponuję nigdy rozwiazań, ktorych nie wypróbowałem u siebie. Tak więc używałem PREV-AM i mam o nim jak najlepsze zdanie. Zwłaszcza zauważyłem ograniczenie wpływu szkodników. Oczywiście nie przeceniam środka, uważam go jako dopełnienie do mojego programu profilaktycznego. Stąd propozycja jego mieszania z siarką lub węglanem potasu. Część moich upraw mam na płotach i budynkach, więc używam opryskiwacza, ale mam dopracowaną technikę oprysku, że pokrywam wszystko dokładnie także od spodu. Przy działaniu kontaktowym warto jednak dodawać siarkę, bo ona zagazuje jeszcze miejsca gdzie oprysk mógłby by się nie dostać. Jedyny mankament PREV-AM to jego dość wysoka cena. Taki paradoks, że ekologia jak zdrowa żywność lubi być droga.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Zaciekawiła mnie ta technika oprysku.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Nic szczególnego. Wjeżdżam lancą miedzy liście od dolu pryskając w górę a z zewnątrz pryskam robiąc ruch kulisty. Po takim zlaniu wszystko jest zmoczone. Wiadomo, że lepsza jest turbina ale między budynkami czy na ścianach lepiej pobawić się długą lancą.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Cabrio Top, u mnie się sprawdził. To minimum z minimum

Chejka, nie było mnie tu na forum sporo czasu i mam takie pytanko czy w Polsce da się kupić Universalis w opakowaniach amatorskich ?

_________________
N50° 48' 29.0259"
E18° 37' 4.106

Nie widzę, żeby gdzieś był dostępny. Natomiast substancje czynne Folpet i Azoksystrobina (np. w Amistarze) można zakupić osobno i zmieszać. Tylko czy to konieczne? Zauważ, że w ś.r.o. jest też postęp.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

No właśnie tak jak napisałem trochę mnie tu nie było i wiele przespałem zwłaszcza w temacie śor, ;D.
Może coś podpowiesz?
Potrzebuje coś układowego na oba maczniaki bo z braku czasu najczęściej gdzieś mi umyka początek infekcji i potem już trzeba się ratować sodą czy alkalinem.

EDIT: znalazłem coś takiego jak FOPAZ-
azoksystrobina (substancja z grupy strobiluryn) – 90,4 g/l (7,3%)
folpet (substancja z grupy imidów) – 484 g/l (39,1%)
Ale nie widzę innych opakowań niż 1l ;(

_________________
N50° 48' 29.0259"
E18° 37' 4.106