Osy i szerszenie nie przylatują z daleka. Muszą być w pobliżu gniazda. U mnie dookoła są działki, jakieś opuszczone wiaty i tam lubią sobie robić gniazda. Nie mam niestety na to wpływu. Choć... podobno rozstawione pułapki w czerwcu, wyłapią matki. W tym roku powiesiłem pułapki w maju, bo wszystko jest w tym roku wcześniej. Ale nie ma ani matek ani gniazd. Coś zatłukło osy w mojej okolicy.
Natomiast jak popękały jagody, to much była plaga i co dziwne jedne pułapki były puste, a inne pełne. Nie wiem od czego to zależy. Przewieszam, zmieniam wysokości i nie doszedłem do żadnych wniosków.
Po powieszeniu kieszonek, zdjąłem pułapki i nie ma w ogóle much. Trochę z tego wniosek taki, że pułapki choć łapią owady, to ściągają je do winnicy. Nie wiem czy jak taki owad wabiony jest zapachem z pułapki, to czy czasem nie skręci, żeby podjeść winogronko.
Nie wiem Piotrze czy siatka - moskitiera zapewni dobrą ochronę, bo niby jak szczelnie to założysz? Osa będzie chodziła po tym, aż znajdzie wejście do środka. Ale spróbować można, a nawet trzeba, żeby się przekonać, jaki będzie wynik
